piątek, 6 lipca 2007


Teresa Rosati, poruszona pojawiającymi się plotkami o anoreksji swojej córki, zdecydowała się opowiedzieć Faktowi o chorobie Weroniki.

Weronika zawsze była drobna, od maleńkiego miała problemy - mówi mama aktorki. Od 5. roku życia cierpi na niezidentyfikowane uczulenie, przez wiele lat była pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu i do tej pory jest na szczególnej diecie. Tylko że to uczulenie wraz z upływem czasu się zmienia - jako dziecko była uczulona na coś innego, a teraz to nie wiadomo nawet na co. Przeszła szereg bardzo przykrych badań gastrologicznych jako dziecko, ale wciąż nie wiadomo, co jej jest. Na przykład teraz, gdy była w USA, lekarz stwierdził u niej niską tolerancję na mleko.

Tajemnicza choroba podobno bardzo ogranicza menu Weroniki:

Córka może jeść tylko rzeczy bardzo delikatne. Domowe jedzenie, przygotowane przeze mnie. Gdy jest w USA, gotuje sobie sama, ale na pewno nie je potraw z barów, restauracji czy cateringu na planie filmowym, nie pozwala jej na to ścisła dieta. Oczywiście czasem pozwoli sobie na coś zakazanego, gdy nie może sobie odmówić, ale potem to odchorowuje. Nie chciałabym wchodzić w medyczne szczegóły, nie są to dolegliwości gastryczne, córka po prostu puchnie.

Teresa Rosati dba o Weronikę, dostarczając jej potrawy na plan filmowy: To są gotowane posiłki. Ale zawsze jest obawa, czy nie będzie jakichś sensacji.

Współczujemy Weronice, jeśli to prawda. Ale czy naprawdę nie da się poprosić o dostarczanie przez firmę cateringową jednej porcji ryby i warzyw gotowanych na parze? Zresztą z publikowanych przez tygodnik Świat i Ludzie historii (na które odpowiedzią jest dzisiejszy artykuł w Fakcie) nie wynikało, że Weronika wyjmuje na planie własne jedzenie, tylko że nie je wcale... Zobacz: Rosati anorektyczką?

Brak komentarzy: