czwartek, 30 sierpnia 2007

Pocałunek jest jak jedzenie – pobudza trzy zmysły: smak, dotyk i zapach

Może być krótki, przelotny i długi, namiętny, może oznaczać „cześć”, i „pragnę Cię”. Bywa elementem imienin cioci, ale też wstępem do miłosnych igraszek. Pocałunek bo o nim ta mowa, jest „tym co pozostało z języka raju”. Aten język zawiera w sobie tysiące słów.

Z całowaniem stykamy się codziennie, niemal w każdym miejscu i czasie. Symbolika pocałunku znana jest także Biblii. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych jest zdradziecki pocałunek Judasza. Całowanie nie jest zarezerwowane tylko dla nas, ludzi. Podobne zachowania można zaobserwować u niektórych gatunków ryb, jak również u szympansów bonowo.

Całowanie jest zdrowe. Działa przede wszystkim antystresowo, bo podczas pocałunku uwalnia się dużo hormonów – serotoniny i endorfiny, które poprawiają nastrój. Całowanie poprawia też krążenie krwi, serce działa sprawniej, przemiana materii staje się lepsza. Stanowi też gimnastykę mięśni głowy i szyi – opóźnia pojawianie się zmarszczek. Ale, uwaga podczas całowania przenoszone są bakterie, które powodują rozmaite schorzenia. Chodzi m.in. o mononukleozę. Nazywana jest inaczej „chorobą pocałunków”, bo przenoszona jest za pomocą śliny. Winnym jej istnienia jest wirus Epsteina - Barra, który zakaża śliniaki. Choroba objawia się bólami głowy, gardła, powiększonymi węzłami chłonnymi, zmniejszeniem apetytu i uczuciem zmęczenia. Całowanie też może wywołać ospę czy opryszczkę.

Całować każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej. Najważniejsze jest nie z jaką wprawą i techniką ale kto całuje. Kamasutra wymienia ich 30 tysięcy. Ów indyjski traktat na temat seksualności wskazuje, że dotykanie się ustami i językiem jest jakby zetknięciem się dwóch dusz. Wschodnie teksty nadają jej (wymianie śliny) szczególne znaczenie, a podczas miłosnego pocałunku zyskuje ona nowy wymiar, bo jest bardziej naenergetyzowana, wypełniona miłosną energią partnerów. Kamasutra podaje także kilka szczegółów dotyczących techniki, podkreślając jednocześnie, że nie chodzi o to, abyśmy kurczowo się jej trzymali. Należy raczej otworzyć się na bogactwo kontaktu, jakie daje pocałunek.

W książce Adrianny Blue „Pocałunek. Od metafizyki do erotyki” możemy przeczytać że całowanie to przedłużenie odruchu ssania, którego uczymy się już w brzuch matki. Jest wiele hipotez na temat powstania pocałunków, niektóre sięgają nawet do Platona. Ale może nie warto się nad tym głowić, tylko zająć się praktyką?

Która dziewczyna chętna na ćwiczenia praktyczne ?!